Nie mogę !?

Nie mogę, nie powinnam, nie wolno, nie wypada!!!

Wszędzie stawiamy sobie jakieś granice, tworzymy zasady. Wchodzimy w role w których czujemy się bezpiecznie, nie wyściubiamy nosa poza strefę komfortu.

Tylko po co nam, aż tyle reguł i ograniczeń?

Od ponad 10 lat mam zasadę, którą sama sobie wymyśliłam. Nie umawiam się z mężczyznami z pracy. Muszę przyznać, że na przestrzeni dekady zaprzepaściłam dużo szans na przyszłego męża. I tak na prawdę nie wiem dlaczego. Co mi to dało?!!

Korzyści? – nie widzę.

Staropanieństwo!!!! TAK!!!

Sama siebie ograniczam!!!

Chyba nie jest to dla mnie zbyt dobre, wypadałoby coś z tym wreszcie zrobić?

Zastanówmy się. Nie jem cukru, bo dupa rośnie!! ( niech rośnie, na zakupy po nowe spodnie pójdę:)

Nie noszę krótkich sukienek, bo mam grube łydki i wygląda to nie estetycznie. Maluję paznokcie na neutralne kolory, żeby nie wyglądać wyzywająco. Na randce zawsze płacę za siebie, żeby zamanifestować swoją niezależność. Ciągle się przed czymś powstrzymuję, postępuję zgodnie z normami społecznymi. Praca mnie nudzi, ale jej nie zmienię, bo przecież nowa może być jeszcze gorsza. Lepiej zostać przy tym co znam, niż ryzykować. Kiepskie rozwiązanie ale łatwiejsze.

Boimy się sięgać po nowe, gdyż każda zmiana wymaga od nas wysiłku.

Spotykam ludzi, którzy ciągle narzekają na pracę, mieszkanie, partnera, wygląd itd…, jednakże nic z tym nie robią. Zero zmian, tylko jęczą zmęczeni życiem.

Wniosek z tego taki, że skoro nic nie zmieniają, to może nie jest im, aż tak źle?

Sądzę, że powinniśmy mieć więcej wiary we własne siły.

Praca mnie wkurza, szukam nowej. Oczywiście, może się okazać, że będzie jeszcze gorsza od obecnej. Może być też wspaniałym wyzywaniem, dzięki któremu, wreszcie będę czuła spełnienie. Jeśli nie spróbuję to nie będę wiedzieć.

Każda zmiana uczy. Zawsze możemy się dowiedzieć czegoś nowego. Nie ma ideałów
( i dobrze, bo by ich wszyscy znienawidzili!!!, ja też !!!!!!!!!!!!!!!).
Warto próbować, ponosić porażki, wyzbyć się lęków, powoli do lepszego.

Zwykła zmiana fryzury, może dodać skrzydeł. Przez ponad 5 lat miałam ciemne długie włosy. Przyzwyczaiłam się do swojego wyglądu, bałam się zmiany. Jednakże w pewnym momencie byłam zmęczona cięgle tą samą osobą. Przefarbowałam się na blond!!!

W końcu blondynkom więcej wolno :). Poczułam się jak inna osoba i pozbyłam się części ograniczeń w końcu to nowa ja!!!

Dlatego też, NIE MOGĘ siedzi w nas i blokuje.

A kto ustala zasady? Ludzie!!! Jako przedstawiciel homo sapiens też mam prawo ustalać zasady!!! Najważniejsze to nie krzywdzić się nawzajem. Mamy jedno życie i chyba nie warto przejść przez nie stosując się ciągle do cudzych reguł?

Jak żyć???

Najlepiej po swojemu!!! Tylko co ludzie powiedzą?

HA HA HA Kij im wszystkim w oko!!!

Moje życie, moje zasady 🙂

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz